Uchodźca czy emigrant a może migrant? A może uciekinier z Ukrainy? To podstawowe pytania, na które warto znać odpowiedzi, jako, że to właśnie poprzez język definiujemy rzeczywistość, ale też określamy siebie i swój stosunek do tej rzeczywistości. Czy nasza indywidualna pomoc dla uchodźców jest potrzebna? Jak pomagać, aby były to działania skuteczne i efektywne?
Pojęcie „uchodźcy” zostało wyraźnie zdefiniowane w prawie międzynarodowym, które zapewnia uchodźcom ochronę. Uchodźcy to osoby przebywające poza swoim krajem pochodzenia z powodu obawy przed prześladowaniem, z powodu konfliktu, przemocy lub innych okoliczności poważnie zakłócających porządek publiczny, które – na skutek powyższego – wymagają „ochrony międzynarodowej”. Są często w tak niebezpiecznej sytuacji, że przekraczają granice państwowe w poszukiwaniu bezpieczeństwa w sąsiednich krajach; tak więc zostają oni uznani na forum międzynarodowym za „uchodźców”, osoby, którym przysługuje wszelka pomoc. Są oni uznani za uchodźców właśnie dlatego, że ich powrót do domu jest zbyt niebezpieczny, w związku z czym potrzebują schronienia w innym miejscu. Są to osoby, w przypadku których odmowa azylu ma potencjalnie śmiertelne konsekwencje. Tak jak to aktualnie widzimy w licznych medialnych przekazach lub na wschodnich obszarach Polski – w realu – uciekają w obawie przed spadającymi bombami, w obawie o utratę życia, chroniąc siebie i swoich najbliższych, szczególnie dzieci. Pojęcie „migracja” nie jest prawnie zdefiniowane i zazwyczaj oznacza proces dobrowolny, na przykład gdy ktoś przekracza granicę w poszukiwaniu lepszych możliwości ekonomicznych.
Nie dotyczy to uchodźców, którzy nie mogą bezpiecznie powrócić do domu i dlatego też należy im się szczególna ochrona na podstawie przepisów prawa międzynarodowego. Takiej ochrony zobowiązane jest udzielić państwo, ale wsparcie jakie obecnie udzielają zwykli obywatele też jest niezwykle ważne. Jednak wszyscy pracujący z uchodźcami, doceniając fakt bezinteresownej, oddolnej pomocy zwykłych obywateli, wskazują, że warto skorzystać z doświadczeń różnorakich organizacji pozarządowych, fundacji działających non-profit, gdyż mają one praktyczną wiedzę o procesie pomocy, zbierają informację o potrzebach oraz mają „wyćwiczonych” wolontariuszy.
W Polsce od dłuższego już czasu takie działania na rzecz pomocy uchodźcom – szczególnie na granicy z Białorusią prowadzi między innymi Grupa Granica, w ramach Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Fundacja Ocalenie, Fundacja Polskie Forum Migracyjne, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej czy międzynarodowa organizacja Amnesty International Polska. Nie można nie wspomnieć o Polskiej Akcji Humanitarnej czy Caritas.
W szkołach również można a nawet należy podjąć różnorodne działania na rzecz uchodźców – właśnie we współpracy z lokalnymi oddziałami takich czy innych organizacji. To z takich organizacji otrzymamy informację, czego aktualnie najbardziej brakuje – czy są to produkty żywnościowe, środki czystości czy też może konkretne leki. A może potrzebne są szkolne przybory – zeszyty, długopisy, kredki i plastelina lub kolorowe książeczki dla najmłodszych, dla dzieci ukraińskich, które w ciągu kilku dni znajdą się w naszych szkołach. Przyjęcie uchodźców do szkół – właściwe przyjęcie – daje dzieciom często namiastkę normalności a rówieśnicy, nawet bez zbytniej znajomości języka – potrafią odwrócić choć na chwilę myśli od tragicznych przeżyć.
Warto również skorzystać z wiedzy takich organizacji działających na rzecz uchodźców dotyczącej tego, jak przyjąć nowych uczniów, jak zapewnić im poczucie bezpieczeństwa, jak ograniczyć do niezbędnego minimum procedury. Ważny jest też kontakt z rodzicem, najczęściej z samotną matka, która nie zna języka, nie ma podstawowych dokumentów czy nie wie, jak poruszać się wśród instytucji, aby uzyskać finansowe czy rzeczowe wsparcie. Można zatroszczyć się o tłumacza czy asystenta, który pomoże przełamać pierwsze bariery (nawet jeśli jest to tylko tłumacz google).
Pomagać uchodźcom można na wiele sposobów – część z nich jest w naszych małych – wielkich możliwościach.