You are currently viewing Nowy problem – e-papieros.

Nowy problem – e-papieros.

  • Post category:Artykuły

     W jakiej skali? Jakie niesie zagrożenia? Nie do końca zbadany, ale już widoczny gołym okiem – zarówno na ulicach, w trakcie imprez towarzyskich a przede wszystkim w szkole! Mowa o e-papierosach. Rzecznik Praw Dziecka zlecił badania tego nowego trendu wśród nastolatków i wyniki są zatrważające: co czwarty nastolatek pali e-papierosy. Badania pokazują, iż 34 procent młodych e-palaczy (w wieku 16-17 lat) pali od ponad roku, 31 procent – od dwóch do pięciu lat, a 4 procent ponad 5 lat!

E-papieros, czyli papieros elektroniczny, to urządzenie służące do wdychania (inhalacji) wytworzonej w nim pary (aerozolu). Ta zaś powstaje  w wyniku podgrzania specjalnego płynu – liquidu –  do temperatury ponad 200 stopni Celsjusza. Jest to możliwe dzięki specjalnej budowie urządzenia. Dym, wdychany podczas palenia papierosów, powstaje na skutek procesu spalania. Jest to pierwsza, podstawowa różnica między zwykłym papierosem, a jego elektronicznym odpowiednikiem: użytkownik e-papierosa inhaluje się aerozolem w wyniku podgrzania liquidu. I właśnie z tego powodu, czynność tą określa się wapowaniem, nie zaś paleniem.

Przyczyny, dla których sięgają po wszechobecnego i łatwo dostępnego e-papierosa są różne: palą  dla rozrywki i z nudów. Ponadto w sytuacjach stresowych ale także  jako sposób na zrobienie sobie przerwy od nauki lub zwyczajnie „dla towarzystwa”.

Aż 72 procent palaczy poniżej dwudziestego roku życia deklaruje, że pali regularnie. Co trzeci młody palacz  przyznaje, że pali systematycznie, bo po prostu lubi, jedna piąta twierdzi, że ma takie przyzwyczajenia i taki sam odsetek przyznaje, że pali, bo odczuwa głód nikotynowy. Przerażająca jest łatwość, z jaką mogą się zapatrzeć w e-papierosa: w zdecydowanej większości, pomimo formalnego zakazu, sami kupują w kioskach, supermarketach lub specjalnych stoiskach z e- papierosami. Ba, czasami zaopatrują ich sami rodzice! Mają  – według opinii młodych ludzi – lepszy smak – owocowy lub miętowy, choć wybór jest nieograniczony i są bezzapachowe (łatwo więc ukryć fakt palenia przed dorosłymi – rodzicami czy nauczycielami). Nie bez znaczenia jest to, iż są tańsze i co tu ukrywać – modne!

     To, że są szkodliwe jest rzeczą powszechnie znaną. W jakim stopniu, to zależy od użytych substancji, szczególnie tych aromatyzujących. Ale uzależniają tak samo, jak zwykłe papierosy, a może bardziej, gdyż ciągle  niewiele wiemy o  ich negatywnym  oddziaływaniu.

Młodzi ludzie ulegają mylnemu wrażeniu, że wapowanie jest mniej szkodliwe niż palenie tytoniu. Nie jest to jednak takie proste. Badania nad  wpływem e-papierosów na zdrowie wciąż trwają, chociaż pierwsze wyniki są przerażające, szczególnie w odniesieniu do młodych ludzi, których mózg jest w procesie dojrzewania. Według naukowców z Univeristy of California San Diego e-papierosy mogą m.in.:

  • wywołać stres w komórkach macierzystych (najważniejsze komórki w mózgu),
  • podwyższyć markery stanu zapalnego w mózgu,
  • zwiększyć ryzyko zachorowania na depresję,
  • przyczynić się do udaru mózgu,
  • zmienić sposób powstawania synaps, powodując m.in. problemy z pamięcią i koncentracją.

Mózg rozwija się do około 25 roku życia, a w okresie dorastania jest najbardziej podatny na uzależnienia – wapowanie może być pierwszym nałogiem nastolatka.
Tym bardziej przeraża brak wiedzy na temat procesu uzależnienia od tej przyciągającej kolorowej, smakowitej trucizny. W badaniach polskich – 93 procent młodych ludzi pomiędzy 16 a 19 rokiem życia – uważa, że ogólnie palenie uzależnia, ale tylko 75 procent ma takie przekonanie wobec e-papierosów.

Zatem poważny problem do rozwiązania przed nami – jako społeczeństwem. Potrzebne są zmiany legislacyjne ale też kulturowe – inne sposoby na stres, nudę czy relaksującą przerwę w nauce; zdecydowany brak zgody na wapowanie w różnych miejscach oraz edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja  młodych ludzi.