Coraz więcej z religijności różnorodnych świąt w kalendarzu chrześcijańskim staje się obyczajem obchodzonym niezależnie od stopnia religijności i praktykowania. Coraz częściej też zamierają, doskonale całkiem niedawno znane i respektowane przez katolików, zwyczaje świąteczne. Jeszcze w niedzielę poprzedzającą obchody Świat Wielkanocnych robimy palmę, nawet organizujemy konkursy na najpiękniejszą czy największą, natomiast rzadko znamy i rozumiemy jej symbolikę. Podobnie dzieje się z wielkanocnym koszyczkiem, do którego wędruje wiele pokarmów oraz ozdób – czekoladowych baranków, kurczaczków puchatych, kwiatuszków i wstążeczek. Gdy jednak pytamy – szczególnie dzieci – o to, dlaczego tak się dzieje, czego jest to znak i symbol, niestety odpowiedzi brakuje.
Ale to nie rozważanie o religijności czy znajomości naszych tradycji. Ani też rozważania o zbliżających się Świętach Wielkanocnych. To pytanie o nasze głębokie wartości, kręgosłup moralny, etykę czy o autorytety. Jak to jest z młodymi ludźmi? Czym się kierują w swoich codziennych wyborach? Co jest dla nich ważne w życiu? Na kim się wzorują lub chcieliby się wzorować? Gdzie sięgają wzorce moralne, które pragnęlibyśmy przekazać następnym pokoleniom? Czy mamy wspólne wartości – my dorośli i nasi wychowankowie? To pytania ważne szczególnie dziś, gdy współczesny świat jest w permanentnej zmianie, narażony na mnóstwo niebezpieczeństw, których być może jeszcze nie znamy i nie rozumiemy.
Ciągła gonitwa, brak czasu dla siebie powodują, że nie zatrzymujemy się na dłużej nad tym ważnym obszarem i jego rolą w naszym życiu. Człowiek, jako istota rozumna i świadoma dąży do określonych wartości. Wartości obejmują i normują wszystkie wymiary życia. Dotyczą sfery fizycznej, psychicznej, duchowej i społecznej. Stanowią one kryteria takiej postawy i takich decyzji w odniesieniu do wszystkich tych sfer, które umożliwiają człowiekowi integralny rozwój oraz realizację jego aspiracji życiowych. Wartości wyznaczają nasze postawy wobec ludzi i rzeczy. Rzutują tym samym na stany emocjonalne oraz wpływają na samoocenę. Pytanie o wartości, ich system i hierarchię jest tematem nadrzędnym w próbach rozumienia ludzkiej psychiki i ludzkiego postępowania.
W nowoczesnym społeczeństwie wytwarzają się różne „moce” destrukcyjne, zacierające granicę między dobrem a złem, tym, co dozwolone jest człowiekowi jako człowiekowi, i tym, co nie jest mu dozwolone. W krańcowych przypadkach oznacza to taką wolność od wartości i norm jakiegokolwiek systemu etycznego, że przestaje istnieć nawet obowiązek czynienia dobra. Tym bardziej, że coraz częściej nie odczuwa się potrzeby uzasadniania moralności przez religię – taką czy inną. Oceny i wybory dokonywane przez ludzi są coraz częściej prowadzone bardziej w kategoriach pragmatycznych niż moralnych, a nieograniczona i zarazem ryzykowna wolność podmywa dotychczas ustalone hierarchie wartości moralnych. To, co jest możliwe, staje się dozwolone, zwłaszcza jeżeli tak czyni większość społeczeństwa.
W ponowoczesnych społeczeństwach moralność nie jest kwestią dziedziczenia – nie przejmujemy jej od rodziców czy dziadków. W warunkach radykalnej wolności każdy na nowo i na własny rachunek musi podejmować decyzje moralne. Nawet najważniejszych wartości z przeszłości nie można automatycznie i po prostu odziedziczyć.
Ale liczne badania postaw oraz uznawanych wartości młodego pokolenia pokazują, że mówiąc najogólniej nie jest źle. Bowiem na szczycie upragnionych wartości młodych ludzi stoją takie wartości jak: udane, szczęśliwe życie rodzinne, odwzajemniona miłość, przyjaźń, akceptacja, życzliwość i szacunek innych. Rodzinę, a w niej dobro dzieci, młodzież, podobnie jak starsi, stawia na czele wszystkich wartości i im podporządkowuje tak ważne wartości osobiste jak zdrowie, a kiedy trzeba nawet życie.
Pragnienie posiadania wartości związanych z najbliższymi, nie zasklepia młodego pokolenia tylko do małych grup, ale ukierunkowuje je także na podtrzymywanie związków łączności z szerszą grupą, a mianowicie z narodem i ojczyzną.
Młodzi ludzie wcale nie mniej aniżeli starsze ceni wartość człowieka. Szanuje jego godność i wobec niego wykazuje ofiarny i pełen odpowiedzialności stosunek. Jest wrażliwe na jego potrzeby. Pragnie, aby stosunki między ludźmi przebiegały bez wyrządzania krzywd, w atmosferze życzliwości i ofiarności, w poczuciu solidarności z innym i ludźmi, opierając się na sprawiedliwości i miłości. Jest gotowe do walki w obronie pokrzywdzonych. Pięknie to widać w działaniach typu Szlachetna Paczka, czy innych akcjach charytatywnych, w których młodzi wiodą prym, są często ich inicjatorami.
Zatem dość powszechne narzekanie na młode pokolenie może jednak nie do końca jest uprawnione?
Zapewne te kolejne święta pokażą, że można nie znać symboliki wielkanocnego koszyczka ale dostrzec potrzebę podzielenia się z innymi posiłkiem czy ubraniem; przeznaczeniem kilku złotych nie na „święta na bogato”, gdzie wiele się zmarnuje, ale na potrzeby drugiego człowieka. Pozwolą dostrzec tych słabszych, mniej zaradnych, mniej odpornych, tych dla których los nie był tak łaskawy.
I tego naszym Czytelnikom życzymy – świątecznego spotkania z uważnym, otwartym młodym człowiekiem, dla którego drugi człowiek jest ważny.