Nowy rok, to nowe otwarcie. A my po staremu kontynuujemy nasz cykl polecanych lektur. To już kolejna szósta odsłona w tym roku szkolnym.
Dziś dwie książki. Jedna dotyczy tematu, który już w naszym cyklu gościł – dzieci szczególnie wrażliwe. Mamy w ręku „świeżynkę” – wydaną w minionym roku książkę dr W. Thomasa Boyce’a pod tytułem „Dziecko orchidea czy mlecz. Jak wspierać wrażliwe dzieci.” To imponujące dzieło – zbiór teorii i wyników wieloletnich badań odnoszących się do interakcji pomiędzy genami a środowiskiem, które zaczynają się jeszcze w łonie matki. W wyniku tej trwającej interakcji powstają dzieci mlecze – odporne, wszędzie sobie mogące poradzić, bez większego wsparcia osiągające „przeciętność” życiową (o tym cym jest ta przeciętność, dowiemy się z książki). Druga grupa to orchidee – mogą wyrosnąć na piękne, zdolne istoty lub zmienić się w wątłe rachityczne okazy, wymagające stałego wsparcia.
Autor na konkretnych przykładach – również ze swojego życia, ale głównie z wieloletniej praktyki lekarskiej, pokazuje świat dzieci mleczy i dzieci orchidei wraz z konkretnymi wskazówkami dla rodziców, nauczycieli czy też pracowników medycznych. W prostym, przystępnym języku uczy nas rozpoznawać i wspierać rozwój dziecka z dużą wrażliwością, tak by mogło „zakwitnąć”.
To cudowna książka, bez medycznego żargonu, prowadząca nas przez świat wzrastania dziecka i tego wszystkiego, co ma na niego wpływ. Wiele z tych elementów moglibyśmy jako dorośli zmienić niewielkim kosztem, z ogromną korzyścią dla dzieci. I to chyba najcenniejsza konkluzja wynikająca z tej lektury: co mogę zrobić ja, aby to czy inne dziecko mogło osiągnąć swój sukces. Zachęcamy do czytania.
Druga z dziś proponowanych pozycji to książka Juli Bueno „Ucisz swojego wewnętrznego krytyka. Historie z gabinetu terapeutycznego.” Jak znalazł na początek nowego roku, kiedy to niejedna/ niejeden z nas robi postanowienia noworoczne: schudnę, zacznę dbać o siebie, będę biegać… i wiele innych. A potem dochodzi do głosu ten nasz wewnętrzny krytyk i podpowiada: ty schudniesz? Daj spokój, nie dasz rady. Po co ci to…Znacie? Znamy!
Większość z nas ma takiego wewnętrznego „doradcę” (nie mylić z intuicją), który oczywiście zabiera głos w naszej głowie i podpowiada wyłącznie krytyczne myśli. Ba, nie zawsze nawet go zauważamy, a cóż dopiero z nim dyskutować i budować zamiast krytycznych – pozytywne, optymistyczne kontrstwierdzenia. Nie jest to prosta sztuka, ale tych, którzy chcą pozbawić destrukcyjnego krytyka wpływu na swoje życie, zachęcamy do lektury. To kilka przypadków opisanych przez terapeutkę spotkań z ludźmi i ich drodze wychodzenia z niedobrej relacji z wewnętrznym doradcą. A przy okazji czytania utożsamiamy się ze stwierdzeniami, które padają i które warto obalić aby się wyzwolić z panowania wiecznego krytyka i złego doradcy. Terapeutyczne spotkania, które opisuje autorka, mogą nas przeprowadzić nas od wewnętrznego „muszę” do „mogę” lub „chcę”. To świetny początek do uzdrawiania relacji z samym sobą, jak napisała na okładce Małgorzata Serafin. Na początek nowego roku, nowe otwarcie – jak to często mówimy – NOWA/ NOWY JA! Może warto spróbować i pozbawić wiecznego krytyka wpływu na nasze życie?