Słowo „kryzys” pojawi się w naszej codzienności dość często. Wystarczy zajrzeć do jakiejkolwiek prasy czy włączyć dowolne medium by spotkać się z wydarzeniami określanymi jako „kryzysowe”. No cóż, rzeczywistość wokół nas dostarcza mnóstwo przykładów wydarzeń, które noszą znamiona kryzysu.
Chociaż greckie pochodzenie słowa kryzys nie ma znamion pejoratywnych (czasownik krinein oznacza rozdzielić, decydować, rozstrzygać, sadzić; zaś pochodzący od niego rzeczownik oznacza wybór, rozstrzygniecie), to w potocznym znaczeniu kojarzy nam się z zagrożeniem, niebezpieczeństwem czymś złym i niekorzystnym. Stad mówimy o kryzysie wartości, rodziny czy kryzysie w znaczeniu psychologicznym.
W niniejszym tekście przyjrzymy się kryzysowi w szkolnym wydaniu – takim, jaki może zdarzyć się w każdej placówce, w dzisiejszej rzeczywistości, mocno naznaczonej tym, co dzieje się dookoła szkoły.
Badacze wśród licznych rodzajów kryzysów wyróżnili tzw. kryzysy sytuacyjne, które pojawiają się w sytuacjach rzadkich i niecodziennych, charakteryzujących się brakiem możliwości kontroli oraz przewidywalności. Mogą być reakcją na gwałt, udział w wypadku komunikacyjnych, porwaniu, informację o ciężkiej chorobie, śmierci wśród bliskich czy utratę pracy. W odróżnieniu od pozostałych rodzajów, ten typ kryzysu wiąże się z przypadkowością, nagłością zdarzenia, wstrząsem – często także ma katastroficzny wymiar. W szkolnym wydaniu może być to próba samobójcza ucznia czy samobójstwo dokonane – ucznia lub innego pracownika szkoły, wypadek, atak terrorystyczny, wybuch, pożar, zabójstwo, podłożenie bomby, katastrofy naturalne. Ponadto kryzys mogą spowodować takie sytuacje jak to, że się „coś wydało” – przemoc seksualna, molestowanie, gwałt…
O czym warto pamiętać na początek:
- kryzys może zdarzyć się zawsze i wszędzie,
- kryzys ma charakter nagły,
- wszyscy (również dorośli ) doświadczają szoku,
- ofiary, sprawcy i świadkowe – potrzebują wsparcia i tego wsparcia oczekują, właśnie od szkoły,
- skutecznej interwencji mogą dokonać tylko ci, którzy są do tego odpowiednio przygotowani.
Co z się z uczestnikami sytuacji kryzysowej – zarówno wewnątrz szkoły (uczniowie, nauczyciele, pracownicy niepedagogiczni), jak i na zewnątrz (rodzice uczniów, władze, osoby nie związane ze szkołą)?
Następuje poczucie utraty bezpieczeństwa, poszukiwanie wsparcia i opieki. Dość często rozpoczyna się proces poszukiwania winnych, a często do tego dołącza załamanie zaufania do dyrekcji, do władz. Pojawiają się nieformalni przywódcy, którzy usiłują rozwiązać sytuację po swojemu, głównie nieskutecznie. Obok tego włączają się zachowania emocjonalne, często agresywne oraz wyciąganie trudnych spraw z przeszłości. Ponadto pojawiają się postawy „ucieczkowe” – zwolnienia lekarskie, unikanie odpowiedzialności oraz omijanie zachowań proceduralnych, zgodnych z prawem. Często temu wszystkiemu towarzyszy ogromny chaos, bałagan oraz brak współdziałania w radzie pedagogicznej.
Do tego wszystkiego pojawiają się zewnętrzne negatywne zjawiska wokół szkoły – rozpętuje się „medialna burza”, atmosfera skandalu, plotek i nieufności, budowanie negatywnego wizerunku szkoły i generalizacja opinii np. na wszystkie szkoły w dzielnicy, mieście, na zawód nauczycielski, na system edukacji itd.
Tylko powyższy opis powinien skłaniać każdą placówkę do przygotowania się na pojawienie kryzysu – zgodnie ze starą zasada, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Czy na takie trudne sytuacje można się przygotować? Ale jak?
Oczywiście – nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co i kiedy się wydarzy, ale możemy opracować i przećwiczyć skuteczne procedury na różne sytuacje. Możemy zbudować zespoły reagowania kryzysowego, które wykorzystają zasoby, predyspozycje i mocne strony poszczególnych członków. Możemy podjąć wcześniejszą współpracę z licznymi instytucjami, które w kryzysie będą nas prowadzić i wspierać. Możemy poszerzać nasze kompetencje – psychologiczne, komunikacyjne, z zakresu zarzadzania kryzysowego, aby w razie jego wystąpienia działać skutecznie i efektywnie.
O tych niezbędnych działaniach „przed kryzysem” przypomnimy naszym Czytelnikom w kolejnym materiale.