Wigilia Bożego Narodzenia uznawana jest za najbardziej wyjątkową noc w roku. Dawniej przypisywano jej nawet znaczenie magiczne, czego dowodem są tradycje wigilijne, które kultywujemy do dzisiaj. Sprawdźmy więc czy sianko pod obrusem się znajdzie, czy dodatkowe nakrycie przy wigilijnym stole i czy nie zapomnimy o wzajemnej życzliwości, i serdeczności.
Boże Narodzenie w Polsce to święta, które szczególnie celebrujemy i to często niezależnie od podejścia do wiary, religii.
Ubiegłoroczne święta były w innej rzeczywistości, w innych warunkach, często ograniczone do domowników, bez nawet najbliższych osób.
Zbliżają się kolejne. W szkołach niestety połączone z okresem edukacji zdalnej, w gonitwie pomiędzy jedną kwarantanną a drugą, niezależnie od zaszczepienia czy nie, zdrowia czy choroby tego, który tę kwarantannę odbywa. W gonitwie trudnych informacji o kolejnych zmianach w prawie oświatowym: zmieniającej się roli kuratorów oświaty, obsadzaniu stanowisk dyrektora, kształceniu uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych czyli edukacji włączającej i innych. Wiele trudnych emocji i nieporozumień dotyczy wprowadzania procedur ochrony sygnalistów czy też sporne, bezowocne, kolejne konsultacje na temat naszych nauczycielskich zarobków, nienadążających za rzeczywistością. Dzieje się dużo…
A do tego dochodzą niemalże w każdej szkole problemy i problemiki związane z organizacją zastępstw za nieobecnych nauczycieli, następnie zastępstwa za te zastępstwa. Dochodzi do tego dużo stresów – po stronie wszystkich uczestników edukacji – rodziców, uczniów i nauczycieli związanych z wystawianiem ocen na półrocze, kolejnymi klasówkami, sprawdzianami, fatalną kondycją psychofizyczną wszystkich oraz ogólnym poczuciem chaosu i przemęczenia.
Co do tego wszystkiego mają święta? A mają…
To czas, który każdy z nas powinien wykorzystać na „detoks” osobisty i zawodowy. Zostawić szkołę w szkole, uczniów w ich własnych rodzinach i zająć się swoją osobą, i swoimi bliskimi. Brzmi dość niegrzecznie? Może i tak, ale potrzebny nam zdrowy egoizm, który pozwoli naładować nasze emocjonalne baterie. Zatem przypomnijmy sobie, co naprawdę znaczą Święta i pozwólmy sobie sami pomóc.
Na początek piękne i jakże prawdziwa opinia z jednej z grup na FB: z nieumytym oknem, niedoczyszczonymi kącikami, niekoniecznie domowymi frykasami, też przyjdą. Jeśli całą swoją energię wkładamy w przygotowania, to na przeżycia i pozytywne emocje siły często już brakuje. Wcale nie chodzi o to, aby wszystko wyglądało, jak spod igły. Owszem porządek i zmiany są potrzebne, bo uporządkowana i udekorowana przestrzeń sprzyja odpoczynkowi, ale bez przesady…
Zatem popatrz na Święta jako czas, w którym wreszcie się spotkamy: bez pośpiechu, dzwonka (szkolnego i tego z telefonu), bez napięcia. Można celebrować wspólne biesiadowanie lub zwykłą herbatę – może z muzyką, z grami planszowymi angażującymi wszystkich. Warto wyłączyć telefon, telewizor, na krótki choć czas odciąć się od świata. Można wreszcie spotkać się w rozmowie, w której zazwyczaj się nie spotykamy: informujemy, instruujemy, wydajemy polecenia. Teraz jest czas na empatię, która gdzieś na co dzień się chowa; na uważne spojrzenie na bliskich, na które nie ma zazwyczaj czasu; na uważne spojrzenie w głąb innych a może przede wszystkim w głąb siebie.
Wyjątkowo w tym roku, my nauczyciele, mocno rozgrzani negatywnymi emocjami potrzebujemy tego świątecznego czasu – wyciszenia, spowolnienia, zatrzymania się. Potrzebujemy refleksji nad sobą, swoją pracą, która często już dawno przestała być pasją… Potrzebujemy odnaleźć sens tego, co się dzieje w relacji między nami a uczniami. Potrzebujemy zobaczyć na lekcji nie tyle ucznia, ale młodego człowieka, który ma prawo być niedoskonały, ma prawo być sobą. Potrzebujemy odczuwać radość ze wspólnego uczenia się i towarzyszenia młodemu człowiekowi w rozwoju.
A w tym może pomóc zbliżając się świąteczny czas. Wykorzystajmy go jak najlepiej – dla siebie i dla naszych uczniów.
Świąteczny czas przed nami
- Post published:21 grudnia 2021
- Post category:Artykuły