Koniec roku kalendarzowego to dla nauczycieli moment nieco paradoksalny — w połowie roku szkolnego pojawia się naturalna potrzeba zatrzymania się, spojrzenia wstecz i zaplanowania kolejnych kroków. Choć w szkołach rytm wyznacza czerwiec, to właśnie grudzień sprzyja refleksji osobistej. Nie chodzi tu o analizę przepisów, sprawozdań czy protokołów, ale o spojrzenie na siebie jako człowieka i profesjonalistę. To czas, by zadać sobie kilka ważnych pytań i uczciwie zobaczyć, w jakim miejscu jesteśmy — emocjonalnie, zawodowo i relacyjnie.
Co w mojej pracy naprawdę działało?
Każdy nauczyciel ma zestaw strategii, które sprawdziły się lepiej niż inne. Warto więc zastanowić się:
- które metody aktywizujące faktycznie przynosiły rezultat,
- jakie rozwiązania wychowawcze poprawiały atmosferę pracy,
- jakich narzędzi cyfrowych używało się efektywnie, a które były tylko „dodatkiem”.
Można przejrzeć swoje notatki, plany, reakcje uczniów czy własne odczucia po lekcjach. To moment, aby zauważyć sukcesy, nawet te drobne, bo to z nich buduje się profesjonalną pewność i motywację.
Co było trudne i dlaczego?
Refleksja bez obwiniania siebie ma największą wartość. Warto zapytać:
- Które lekcje mnie kosztowały najwięcej energii?
- Z jakimi sytuacjami wychowawczymi miałem/miałam największy kłopot?
- Co w relacjach z rodzicami lub zespołem było dla mnie wyzwaniem?
Zidentyfikowanie trudności nie służy wyłącznie diagnozie. Pomaga ustalić, co warto zmodyfikować, o co zadbać albo czego się douczyć. To też moment, by zauważyć czynniki niezależne od siebie — nie wszystko, co trudne, wynika z braku umiejętności.
W jakiej formie jestem ja – jako człowiek?
To pytanie często pomijane, a niezwykle potrzebne. Rok szkolny potrafi wyczerpać. Dlatego koniec roku kalendarzowego to dobry czas na ocenę własnej kondycji:
- Jaki jest mój poziom energii?
- Co daje mi siłę, a co ją zabiera?
- Jak radziłem/radziłam sobie ze stresem?
- Czy potrafiłem/-am oddzielić pracę od życia osobistego?
Świadomość własnych emocji i stanu psychofizycznego to podstawa świadomego planowania kolejnych miesięcy. Bez zadbania o siebie trudno zadbać o uczniów! Prawda, o której często w pośpiechu i codziennych drobnych sprawach i spraweczkach – zapominamy.
Jak rozwijałem/-am swoje kompetencje?
Rozwój nauczyciela nie musi oznaczać wyłącznie formalnych szkoleń. Warto przeanalizować:
- czego nauczyły mnie codzienne sytuacje z uczniami,
- jakie nowe umiejętności zdobyłem/zdobyłam przez praktykę,
- które obszary rozwoju zawodowego pojawiły się „same z siebie”,
- jakie inspiracje przyniosły rozmowy ze współpracownikami.
Taka refleksja pozwala dostrzec rozwój, który często umyka w codziennym pośpiechu lub ukazać kierunki, w jakich warto się doskonalić.
Jak wyglądały moje relacje z uczniami i zespołem?
Efektywność pracy nauczyciela wyrasta na relacjach. Warto zadać sobie pytania:
- Czy byłem/łam dla uczniów dostępny/a i uważny/a?
- Jak reagowałem/-am na emocje uczniów i ich potrzeby?
- Co zrobiłem/zrobiłam, aby w klasie panowała atmosfera bezpieczeństwa?
- Jak wyglądała moja współpraca z innymi nauczycielami?
Relacje odsłaniają nie tylko to, co działa, ale również to, co można usprawnić. To ważna część osobistego bilansu.
Jak zmienił/a się moja perspektywa na nauczenie/ uczenie się?
Każdy rok przynosi nowe doświadczenia, które kształtują refleksję profesjonalną. Warto zastanowić się:
- Czego nauczyłem/-am się o sobie jako nauczycielu?
- Jak zmieniły się moje priorytety dydaktyczne lub wychowawcze?
- Co dziś uważam za najważniejsze w pracy z dziećmi/ wychowankami/ młodymi ludźmi?
Może okazać się, że to, co było kluczowe jeszcze rok temu, dziś wygląda zupełnie inaczej — i to naturalny element rozwoju zawodowego.
Jakie chcę postawić sobie cele na kolejny rok?
Dobrze sformułowane cele są konkretne, realistyczne i osobiste. Warto unikać górnolotnych deklaracji, a zamiast tego skupić się na tym, co faktycznie można wprowadzić:
- jedna nowa metoda nauczania,
- usprawnienie organizacji swojej pracy,
- regularne dbanie o własne granice zawodowe,
- wprowadzenie małych rytuałów, które wzmacniają dobrostan.
Cele powinny wynikać z refleksji, a nie z presji otoczenia.
Dlaczego namawiamy naszych Czytelników do takiego podsumowania? Refleksja roczna nie ma na celu oceniania siebie, ale uświadomienie kierunku i sensu własnej pracy. Uporządkowanie myśli pomaga zmniejszyć chaos, wzmocnić poczucie sprawczości i przygotować się na kolejne miesiące bardziej świadomie i spokojnie. Koniec roku kalendarzowego to doskonały moment na zatrzymanie się — choćby na chwilę — i spojrzenie na swoją pracę z troską i uważnością. Bo rozwój nauczyciela zaczyna się od refleksji nad sobą.