You are currently viewing Praca domowa –  nudny przymus czy atrakcyjnie spędzony czas?

Praca domowa – nudny przymus czy atrakcyjnie spędzony czas?

  • Post category:Artykuły

Praca domowa – nudny przymus czy atrakcyjnie spędzony czas?


 

   Potrzebna czy nie? Wyobrażacie sobie szkołę bez pracy domowej? Bez codziennego popołudniowego siedzenia nad nudnymi, często odtwórczymi zadaniami, które tylko ćwiczą pamięć mechaniczną – do najbliższego sprawdzianu? Bez wypełniania rubryczek, tabelek, tekścików odpowiednimi słówkami w setkach stron ćwiczeniówek? Czy ten czas spędzony dość bezmyślnie, często pod groźbą niedostatecznej oceny (o zgrozo !) za jej brak, mogli by nasi uczniowie poświęcić na rozwój zainteresowań, ruch, nawiązywanie kontaktów z rówieśnikami lub zwykłą nudę (która może być twórcza w samej swej istocie)? Czy mogłaby szkoła uwolnić rodziców od obowiązku odrabiania tej pracy – bo wyścig o szóstkę trwa? Nie są to rozważania czysto teoretyczne, gdyż coraz częściej praca domowa poddawana jest krytycznej analizie.
   Z punktu widzenia prawa oświatowego prac domowa nie istnieje w żadnym zapisie ustawy czy rozporządzenia. Prawo nie zabrania zadawania prac domowych, ale też wcale tego nie nakazuje. (Natomiast zakazuje stawiania ocen negatywnych za jej brak. Bo jak przy braku pracy ocenić postęp wiadomości i umiejętności ucznia?)
Każdy nauczyciel – niezależnie od nauczanego przedmiotu i etapu edukacyjnego ma pełną swobodę w zakresie doboru środków dydaktycznych, metod i form pracy, zatem również w zakresie prac domowych. Zgodnie z prawem mógłby nawet całkowicie z nich zrezygnować!
I są tacy nauczyciele, którzy tak pracują, co nie stoi na przeszkodzie, aby ich uczniowie nabywali niezbędne kompetencje.
To przede wszystkim nasze przyzwyczajenia i tradycyjne trwanie w tym, co „było zawsze”, decyduje że miliony polskich uczniów i setki tysięcy nauczycieli spędzają popołudnia, wieczory i weekendy nad pracą domową. Wiele osób – uczniów i rodziców – skarży się na nie: że jest ich za dużo (zwłaszcza w szkołach podstawowych), są nieciekawe, nie uczą myślenia, tak naprawdę nie pomagają się uczyć, a czasem wręcz zniechęcają do nauki.
   Za dr hab. Przemysławem Sadurą możemy powiedzieć, iż prace domowe, które wymagają zaangażowania dorosłych są wbrew logice i rozsądkowi. Rodzice bowiem, nie mogą wspierać dzieci w równym stopniu, co jest kolejnym przyczynkiem do zwiększania nierówności edukacyjnych. A rolą szkoły jest te różnice osłabiać, nie zaś utrwalać.
Analiza ponad 200 czynników mających wpływ na efektywność uczenia się wskazuje na niewielkie znaczenie pracy domowej i jednocześnie podkreśla pozytywny wpływ własnej aktywności uczniów, która sprzyja braniu odpowiedzialności za proces uczenia się. Praca domowa powinna być świadomym i mającym sens dla ucznia działaniem, które nie przenosi ciężaru procesu uczenia się na środowisko rodzinne i nie ogranicza możliwości rozwoju dzieci – twierdzi prof. Małgorzata Żytko.
W ostatnim czasie temat pracy domowej zainteresował Rzecznika Praw Obywatelskich oraz liczne stowarzyszenia obywatelskie, działające na rzecz edukacji. Opracowały one poradnik, dotyczący szkolnych działań na rzecz „unormalnienia” tego wycinka szkolnej, trudnej i mocno zakorzenionej praktyki – „zadać do domu”.

Poniżej kilka propozycji dotyczącej pracy domowej, które warto w społeczności szkolnej przedyskutować, ustalić i wprowadzić jako obowiązujące standardy. To zapewne działania, które nie wszystkim przypadną do gustu, nie wszędzie się przyjmą. Ale od czegoś trzeba zacząć…
Można zatem zaproponować:

  • ograniczać czysto odtwórcze zadania, szczególnie mechaniczne wypełnianie ćwiczeniówek,
  • wprowadzać prace wymagających planowania i samodzielności, np. obserwacji, eksperymentów, doświadczeń,
  • wykorzystywać jak najczęściej metodę projektów edukacyjnych – indywidualnych i zespołowych,
  • wprowadzać prace wymagające poszukiwań w różnych źródłach – z zagwarantowaniem dostępu do nich dla wszystkich uczniów (Internet, prasa, książki, ludzie – eksperci, znawcy tematyki, praktycy w danej dziedzinie)
  • zadawać więcej prac zespołowych (do wykonania w parze, w trójce, zespołowo),
  • zadawać więcej prac „do wyboru” – w zakresie formy, treści, obszerności, stopnia trudności,
  • stosować ocenianie kształtujące (w tym samoocenę i ocenę rówieśniczą),
  • pozwalać na poprawę pracy zgodnie z udzieloną informacją zwrotną,
  • w miarę możliwości bazować na zainteresowaniach, uzdolnieniach i mocnych stronach uczniów,
  • wprowadzać system tutoringu rówieśniczego,
  • tam, gdzie to możliwe – stworzyć warunki do odrabiania prac domowych po lekcjach, w szkole z wykorzystaniem pomocy koleżeńskiej.

Praca domowa to ważny temat – dla nauczycieli, uczniów i rodziców. Warto zatem i to zagadnienie wprowadzić do szkolnego dyskursu.