Dziwne pytanie. Samotność – opisywana w mediach i badaniach dotyczy przede wszystkim osób starszych. Osobę, która mieszka sama, którą rzadko odwiedza rodzina i znajomi, a ona rzadko wychodzi do ludzi – identyfikujemy jako osobę samotną. A zazwyczaj dokładnie tak wygląda życie osób starszych, których dzieci odeszły na swoje, małżonkowie nie żyją, a oni zostają sami ze sobą w czterech ścianach. Dlatego od kilkunastu lat mówimy o samotności osób starszych, która jest ogromnym problemem i wyzwaniem, ponieważ mamy starzejące się społeczeństwo. Jednak, jak pokazują badania jest to problem, który może dotyczyć i dotyczy również młodych ludzi – nastolatków, naszych uczniów. Jedne z najdłużej trwających badań przeprowadzone przez Harvard University, trwające ponad 70 lat, wysuwają bardzo jasne wnioski – chcesz być szczęśliwy i zdrowy, dbaj o relacje z najbliższymi. Tymczasem aż 80 proc. młodych ludzi jest samotna. A szacuje się, że od 15 do 30 procent populacji odczuwa samotność permanentnie. Ci, którzy są związani z rodziną, znajomymi, przynależą do jakiś wspólnot, są szczęśliwsi, zdrowsi i żyją dłużej.
W minionym roku Komisja Europejska opublikowała badania, z których wynika, że po pandemii wzrósł poziom poczucia samotności w całej Unii. O ile wcześniej najbardziej samotną grupą byli seniorzy, to w czasie pandemii na pierwsze miejsce wysunęli się młodzi. W Polsce nie jesteśmy jeszcze aż tak naznaczeni samotnością jak Japończycy, Koreańczycy czy Szwedzi, ale niestety szybko ich gonimy. Jakby się dobrze zastanowić, nie ma w tym nic dziwnego, że w dzisiejszych czasach młodzi ludzie zmagają się z samotnością. Dziś nudzimy się ludźmi. W Internecie mamy dostęp do każdego człowieka co oznacza, że możemy wybierać do woli, żonglować między relacjami, nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Zamiast budować jedną relację od podstaw, skaczemy między ludźmi, aby każdego poznać jedynie po łebkach. Co w konsekwencji powoduje, że czujemy się samotni.
Nie mamy wewnętrznej potrzeby rozmawiania ze znajomymi, tak często, jak kiedyś – bo co u nich słychać, przekazuje nam Internet. Niestety, to w żaden sposób nie buduje relacji. Powierzchowne kontakty, jakie zawieramy, nie dają nam tego, czego potrzebujemy: 100% wsparcia, zrozumienia i wzajemnego zaufania.
Można mieć mnóstwo znajomych, ale odczuwać brak prawdziwego przyjaciela. Można żyć wśród ludzi, a czuć permanentny smutek i czuć się samotnym. Tylko dlatego, że żadna z tych relacji nie weszła na tak wysoki poziom, który dałby nam gwarancję, że nie jesteśmy sami. W Polsce mamy na ten temat badania prof. Łukasza Okruszka z Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk. Pokazują one, jak poczucie samotności przekłada się na spadek odporności organizmu oraz zapadanie na choroby zakaźne i cywilizacyjne. W popularnych publikacjach pojawiają się nawet takie porównania, że statystycznie rzecz biorąc, chroniczna samotność jest równoważna wypalaniu piętnastu papierosów dziennie. Niektórzy badacze twierdzą, że jest ona bardziej niebezpieczna dla zdrowia niż na przykład otyłość czy niezdrowy tryb życia. To dlatego, że życie w stanie przewlekłego poczucia osamotnienia wiąże się z nieustannym stresem. Organizm wydatkuje wiele energii, żeby poradzić sobie z tym napięciem i jest bardziej podatny na choroby.
Teraz najważniejsze pytanie – co można z tym zrobić? Jak pokonywać samotność wśród młodych ludzi?
Warto pamiętać, że każdy z nas może „działać” w tej dziedzinie. Zaczynając choćby od tego, że powie „dzień dobry” sąsiadowi z klatki schodowej, a w autobusie zamiast wyjąć telefon rozejrzy się wokół siebie. Warto też częściej okazywać zwyczajną życzliwość w relacjach międzyludzkich. Wtedy jest szansa na to, że będziemy bardziej żyć życiem realnym niż wirtualnym. Taka niewielka zmiana nawyków może ograniczyć postępujący rozpad więzi społecznych i wpłynąć na zmniejszenie odczuwanego przez nas poczucia samotności.
Szkoła, w tym zakresie ma nieograniczone możliwości – może stawiać na zadania zespołowe, stosować metody pracy i formułować zadania, by wymagały współdziałania – nawet w niewielkim zakresie. Budować integrację klasowych zespołów, szkolnych społeczności, poprzez wspólne spotkania, tworzenie tradycji, wyjścia, wycieczki, praktyczne działania lokalne. Spotkania rodzinne wielopokoleniowe czy to w formie wesołej zabawy, czy poważnej uroczystości, zapraszanie gości, absolwentów to także droga do poszerzania grona znajomych w realu, do zawierania przyjaźni, znajdowania przyjaciół. To również uważność na drugiego człowieka, na relacje, na to by nikt nie czuł się gorszy, samotny, wykluczony. Oczywiście, jak zwykle przykład idzie z góry – nauczyciel, który nie zainteresuje się samotnym uczniem, daje przykład rówieśnikom. Potrzebujemy otwarcia, życzliwości, tolerancji, akceptacji naszej różnorodności i inności oraz odrobiny empatii. Ale tego, niestety – żaden akt prawny nie nakaże nikomu. Tu potrzebny jest przede wszystkim drugi, życzliwy człowiek. I spotkania takiego na swojej drodze, życzymy każdemu naszemu Czytelnikowi.