Co prawda pojęcie ewaluacja zniknęło z nadzoru pedagogicznego – do 1 września br. była to jedna z form sprawowania tegoż nadzoru – zarówno przez kuratorów oświaty, jak i dyrektorów szkół. Ale nie oznacza to jednocześnie, że ewaluacja jako działanie oceniające znika z perspektywy edukacji. Coraz częściej będziemy mówić o autoewaluacji stanowiącej filar progresywnych zmian w szkole, która odpowiednio przeprowadzona, daje nauczycielowi odpowiedź na dwa zasadnicze pytania: gdzie jest i w jakim kierunku ma iść, aby się dalej rozwijać.
Słowo ewaluacja wkroczyło do pragmatyki zawodu nauczyciel już kilkanaście lat temu, a mimo to rzadko spotyka się ją w codziennej pracy naszej kadry pedagogicznej. A jakiej by nazwy nie użył – czy to fachowo autoewaluacja czy też refleksja nad praktyką, czy zwyczajna autoocena – to działanie mające podstawowe znaczenie dla rozwoju: jednostki oraz systemu. Bowiem nauczyciel występując w roli badacza własnej praktyki, zdolnego do krytycznej refleksji nad swoim działaniem oraz podejmowania decyzji na podstawie zebranych danych, ma ogląd tego jak wygląda jego praca z punktu widzenia odbiorcy – ucznia, jego rodzica, dyrektora czy ogólnie społeczeństwa. A poznanie tego punktu widzenia jest nieodzowne do podjęcia zmian. Często brak autooceny czy też krytycznej refleksji powoduje trwanie przy nieproduktywnych, nieefektywnych i mało skutecznych strategiach działania, nieadekwatnych do potrzeb zmieniających się odbiorców. To, że adresaci edukacji szkolnej się zmieniają nie wymaga zapewne żadnych komentarzy. Sami nauczyciel często narzekają, że to inne dzieci, inne czasy i inna rzeczywistość. A jednocześnie chcą i używają tych samych sposobów pracy dydaktycznej czy wychowawczej, jakie stosowali onegdaj. Zatem proces zmiany podjętej w wyniku autoewaluacji jest nieodzowny.
Jednocześnie warto przypomnieć iż nauczyciel ma pozostawioną pełną autonomię. Decyduje bowiem o tym, kiedy i w jakim zakresie przeprowadzać będzie autoewaluację, a także jaka będzie jej metodologia. Oczywiście analizując swoją pracę, nauczyciel może również (a nawet powinien) inspirować się wymaganiami wynikającymi z zapisów prawa oświatowego – szczególnie podstawy programowej.
Jak to określił profesor Korporowicz, autoewaluacja jest „zaproszeniem do przyjęcia odpowiedzialności za własne działanie”. Umożliwia osobie zainteresowanej samodzielne zaprojektowanie kluczowych płaszczyzn w obszarze rozwoju zawodowego, tj. sformułowanie celów, oczekiwań, strategii działania i wyników (co chce osiągnąć?), określenie kryteriów sukcesu i oceny (jak zmierzy efekty? jakie są kryteria oceny?), ustalenie źródeł i rodzajów informacji (skąd i od kogo będzie pochodzić informacja zwrotna?), wybór metod i technik gromadzenia danych oraz wybranie z już istniejących lub samodzielne opracowanie odpowiednich narzędzi diagnozy, itd.
Niemniej jednak, nawet bez wnikliwego analizowania metodologii ewaluacji, każdy powinien w sposób świadomy rozpocząć autoewaluację swoich zajęć. Może odnieść się do trzech płaszczyzn: treści, metod pracy oraz atmosfery na lekcji. Pomogą mu w tym pytania:
- Czy zrealizowałem postawione sobie cele zajęć? Skąd wiem, czy i na ile zostały zrealizowane?
- Czy zastosowane przeze mnie metody pomogły uczniom zrealizować cele? Dlaczego?
- Czy atmosfera na zajęciach sprzyjała uczeniu się? Jakie podjąłem działania, aby była jak najlepsza?
Przystępując do ewaluacji lekcji, należy mieć w sobie gotowość do przyjęcia informacji zwrotnych, w tym negatywnych – takich, które wskazują na niekoniecznie dobrze dobraną metodę czy opanowanie nowych treści w sposób mało zadowalający. Bez takiego nastawienia ewaluacja stanie się niepotrzebnym działaniem, które angażuje czas zarówno uczniów, jak i ich nauczyciela.
Na idealnej lekcji uczniowie potrafią przyjąć, zapamiętać i użyć w praktyce nowopoznaną wiedzę. Część nauczycieli zakłada, że skoro omówili nowe zagadnienie, to uczniowie nie powinni mieć z nim trudności. A jak to bywa w praktyce? No cóż… Stąd bardzo ważne jest sprawdzenie, czy cele dotyczące wiedzy, które założyliśmy, zostały zrealizowane. To pierwsze, co warto poddać bieżącej ewaluacji. Weryfikacja naszej skuteczności może się odbywać w każdym momencie zajęć. Już po kilku minutach można dowiedzieć się, czy i na ile uczniowie rozumieją wprowadzane zagadnienie, wykorzystując różnorodne techniki – śródlekcyjne pytania kontrolne czy też metodę niedokończonych zdań, system fiszek. Na zakończenie lekcji pomogą tabelaryczne zestawienia, strzał do tarczy czy rundka bez przymusu.
Biorąc pod uwagę zasady, które sterują uwagą i koncentracją ludzkiego mózgu, z pewnością warto badać także atmosferę na lekcji. To ona może sprzyjać (lub wręcz przeciwnie) osiągnięciu sukcesu edukacyjnego. Najprostszym narzędziem jest „termometr” czy też „strzał do tarczy” z odpowiednio przygotowanymi obszarami oceny.
Nauczyciel, który przyjmie wyniki ewaluacji, w tym również te krytyczne, uczciwie musi przyznać przed sobą, że jeszcze wiele ma do zrobienia. Może dowie się, w czym faktycznie jest dobry, a nad czym musi popracować. Jeśli świadomie wdroży niezbędne zmiany, stanie się refleksyjnym praktykiem.
Pewne jest, że nasza praca wymaga przyglądania się sobie, rozmawiania na ten temat i gotowości do przyjmowania wskazówek od innych. Trudno stać się nauczycielem, który ma autorytet nie tylko u uczniów, ale i kolegów, jeśli nie wprowadza się zmian w swoich działaniach. Będą one możliwe, gdy autoewaluacja zostanie przeprowadzona w sposób rzetelny a także systematyczny.